wtorek, 13 sierpnia 2013

Prolog

Do kamienicy wprowadziła się zaledwie miesiąc temu. To właśnie wtedy postanowiła, że czas zamieszkać sama i to jeszcze w większej odległości od domu. Jej siostra, Gracia od jakiegoś czasu, zbyt często spotykała się ze swoim chłopakiem co nie było dla niej zbyt wygodne, w szczególności, ze mieszkały w malutkim mieszkanku, a ich częstym gościem była jeszcze Cruz – ich przyjaciółka jeszcze z czasów liceum.
Mieszkanie było skromnie urządzone, ale to w zupełności jej wystarczało. Miała jeden główny pokój w którym było jej łóżko – kanapa, a także połączona kuchnia. W sam raz dla tak młodej dziewczyny.
Kupiła to mieszkanie, dzięki pomocy Cruz. Chciała się w ten sposób jakoś oderwać od Graci i udowodnić, że jest dość dorosła by rozpocząć całkowicie samodzielne życie. Jej siostra zawsze była gwiazdeczką rodziców, nawet nie zważając na fakt, że była starsza zaledwie o dziesięć minut. To ona dostała się na prestiżowe studia medyczne i to ona właśnie układała sobie życie u kochającego chłopaka. IbbieLetta nie czuła jednak smutku z tego powodu. Jej siostra była jej dumą i strasznie chciała osiągnąć tyle co ona.
Jej uwagę przykuł głuchy łoskot na korytarzu. Otworzyła drzwi wyglądając na ciemny korytarz. Była godzina wieczorna i nie powinna się tu kręcić raczej żadna osoba.
Na półpiętrze dostrzegła jednak drobną brunetkę – jej sąsiadkę na której ramionach opierał się jakiś mężczyzna.
-Pomogę ci – zawołała widząc, że kobieta ledwo co unosi swojego towarzysza i w samych skarpetkach zbiegła schodkami w dół.
-Dziękuję Ci Ibbie – uśmiechnęła się w końcu gdy trochę zdjęła ciężaru z barków. Powoli wdrapały się na piętro, gdzie naprzeciwko jej drzwi mieszkała Aida. Lokatora zaniosły do jej salonu by położyć go na kanapie. Brunetka ze zdziwieniem przyglądała się twarzy którą tak dobrze znała. Znała ją z kilku powodów. Była to twarz chluby ich narodu, ale nie kojarzyła by kiedykolwiek pojawiał się u Aidy, w szczególności, że z tego co kojarzyła – był żonaty.
-Tak wiem – westchnęła brunetka – to trochę dziwny widok...
-Nie zaprzeczam – kiwnęła głową i skierowała się do wyjścia. Na progu zatrzymała się i otworzyła jeszcze usta – Czy wy...
Wskazała palcem w stronę salonu.
-Żartujesz sobie?! Fuj – pisnęła dziewczyna – David to mój brat!
Ibbie zamrugała kilkakrotnie zamykając usta.
-David Villa, gracz FC Barcelony...
-zalany w trupa, leżący u mnie w salonie, to mój brat? - dokończyła – tak, tak przynajmniej tak twierdzą moi rodzice.
Panna Dolce przez chwilę się zastanawiała. Przecież jej sąsiadka się tak nie nazywa.
-Jestem Aida Villa Sanchez – kiwnęła głową – David skrócił sobie nazwisko.
Kiwnęła głową.
-To dziwne, ale nie będę wnikać – spojrzała na zegarek – Słuchaj, masz ochotę jutro na kawę? Kupiłam właśnie ekspres i myślę, że to będzie bardzo dobry sprawdzian.
-Chętnie – brunetka kiwnęła lekko głową – Ale mam nadzieję, że powodem nie jest David.


__________________________________
No i witam ;) Znalazłam to opowiadanie w czeluściach i mam nadzieję, że zsypię z niego kurz i będzie pięknie. Jest praktycznie całe napisane więc wrzucam to co jest ale zawieszam równocześnie Fonsie&Cesca ;) Do usłyszenia 

3 komentarze:

  1. Jest David, to masz mnie calutką ^^
    Bardzo, ale to bardzo ciekawie się zapowiada!
    Czekam na pierwszy rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jest David i jest super !! Będę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Villa *o* moje wspaniałe kochanie ;D
    Zalany w trupa... no coż
    Czekam na NN :*

    OdpowiedzUsuń

Layout by Raion